wtorek, 15 listopada 2016

Choinki w doniczkach


Dzisiaj tak na szybko. Pomysł znaleziony w sieci. Choinki w doniczkach. Doskonałe na prezent lub do ozdoby własnego mieszkania. Dla tych którym nie chce się ubierać normalnej choinki. Szybkie i ładne...:)



Choinki te w pierwszej wersji miały być w prawdziwych doniczkach ale niestety nie posiadałam takich samych zarówno wyglądem jak i  wielkością, wiec użyłam plastikowych kubków które już kiedyś służyły jako małe doniczki przy rozszczepianiu kwiatów. W kubeczkach jest zwykła ziemia na wierzchu posypana ozdobnym kamieniem. Całość owinięta  szary papier. 

poniedziałek, 14 listopada 2016

Zimowa dziewczyna



Zawsze szyłam aniołki z wykroju z noskiem, ale zawsze chciałam spróbować uszyć lalkę z drugiego wykroju z małą gładką buźką.
Dzisiaj wypróbowałam ten wykrój i uszyłam zimową dziewczynę, Zamiar był trochę inny ale wyszło jak wyszło.
Zimowa dziewczyna zamieszkała jak na razie na moim parapecie gdzie się nawet Ciekawie wkomponowała pomiędzy doniczkami.












Zastanawiałam się które lalki bardziej mi się podobają i jeszcze nie znalazłam odpowiedzi.  Z wcześniejszego wykroju uszyłam już kilkanaście z tego tylko jedną, tą. Ale myślę że nie ostatnią.
Jak  wiadomo Tildy mają tylko oczy nie mają ust, ale ja domalowałam jej małe usteczka i wydaje mi się że jest sympatyczniejsza,

Jeśli chodzi o wykrój, wydaje mi się że w końcowym efekcie lalka ma za małą głowę więc pewnie trochę pokombinuję jak to ja..:)

czwartek, 10 listopada 2016

Renifery


Uszyłam dwa renifery. Do świat jeszcze daleko ale w sklepach już wystawy świąteczne, w telewizji już świąteczne reklamy, to mnie nastraja do robótek świątecznych. 
Wykrój na renifery to wykrój na zająca który tylko przerobiłam. 



A to dwa braciszki





Dodatkowo uszyłam jeszcze kilka serc. Wersja przedłużona na specjalne życzenie klientki.




Czapka i apaszka.


Wycieczki z moim dzieckiem do sklepu to katorga, dlatego omijam wszystkie sklepy szerokim łukiem. 
W związku z tym iż zrobiło się zimno, a moje dziecko nie ma czapki na zimę, 
postanowiłam mu uszyć. Dlaczego nie. Wykrój zrobiłam na oko. Znalazłam skrawki polarowe i wytworzyłam piękny komplet.










wtorek, 8 listopada 2016

Zasłonki dla synka


Wczoraj uszyłam nowe zasłonki do pokoju synka. Znów trochę pokombinowałam bo materiału było za mało. Materiał to w ogóle była jakaś jedna dziwna biało granatowa zasłona na sznurkach i już od jakiegoś czasu zastanawiałam się do czego mogę ją użyć. Zasłonki połączyłam z białym a żeby było bardziej kolorowo naszyłam samochodzik. Jak to zwykle bywa, jak się rozpędziłam to uszyłam jeszcze girlandę do pokoju synka i nowe ubranko dla jednego z jego królików (oczywiście pod kolor).

Tak prezentuje się całość.









piątek, 4 listopada 2016

Koleżanka dla Zajączka XXL


Czasami tak jest że jak zaczynam szyć jedną rzecz wpadam jakby w trans i czuję niedosyt. Mam wtedy nieodpartą potrzebę wyprodukowania więcej i jeszcze więcej, szczególnie tego samego ale w różnych wersjach. Na ile mi pozwala czas na tyle całą wolną chwilę spędzam przy maszynie.

Tak było dzisiaj, wstałam rano i poczułam że muszę uszyć jeszcze jednego zajączka XXL. Tym razem w wersji dziewczęcej. I uszyłam, prawie się obiad spalił, ale zajęczyca wyszła.

Oto ona:











czwartek, 3 listopada 2016

Zając XXL

Zające szyje mi się rewelacyjnie, chyba najlepiej ze wszystkich innych uszytków. Dlatego postawiłam uszyć zająca XXL.

Dziś szybka fotorelacja.










środa, 26 października 2016

Zając Maileg




Dziś postanowiłam napisać o zajączkach Maileg. Zajączki te już dawno skradły moje serce. Często mylone są one z Tildą, ale to całkiem inna firma. Maileg to duńska firma która produkuje zabawki, ozdoby i dekoracje.  W przeciwieństwie do Tildy trudno jest zdobyć wykroje na te zabawki, ponieważ firma zajmuje się sprzedażą już gotowych produktów. Produkt sprzedawane są w Europie, USA i Kanadzie.

Wracając do zajączków,  w sieci można znaleźć dużo gotowych, pięknych zajączków, jednak poszukując wykroju już nie jest tak łatwo. Udało mi się znaleźć tylko jeden, który przewija się na kilku stronach. 



Wykorzystałam go już kilka razy.
Samo szycie jest bardzo proste. Potem tylko wystarczy zajączka ubrać i gotowe. 

Zajączki skradły nie tylko moje serce. Wczoraj dostałam zamówienie na kolejnego. Na specjalne zamówienie znów robiłam dłuższe uszy, które się bardzo spodobały na jednym z moich poprzednich zajączków.

Powstały dwie wersje Zajęczycy, która ma być prezentem dla siedmiolatki. Nie mogłam się zdecydować na wersję ubraniową. Zrobiłam dwie a klientka wybrała sobie tę która jej się bardziej podoba. Wybrała różową.

A oto zajączki ze specjalnie przedłużonymi uszami.





czwartek, 20 października 2016

Girlanda


Codziennie coś szyję. Jednak rzeczy które w tej chwili się tworzą są to dekoracje na święta Bożego Narodzenia. Zaczęłam przygotowania dość wcześnie, dlatego iż przygotowuję się do tzw, w Niemczech Weihnachtsmarktu. Jest to taki jarmark Bożonarodzeniowy. Rzeczy które powstaną pokażę później. Jak już będzie co pokazywać...:)


Dziś uszyłam girlandę, która przygotowałam dla małej dziewczynki dzisiaj urodzonej. W poniedziałek wybieram się w odwiedziny do znajomej i zastanawiała się co podarować małemu brzdącowi. Padło na girlandę. Kolory wybrałam delikatne różowe i popielate, bo wiem że takie podobają się również mamie. 

Mam nadzieję że będzie to trafiony prezent.





środa, 12 października 2016

Obrus


Znajoma przyniosła mi materiał i poprosiła żebym obrzuciła jej ten materiał bo ma być z tego obrus. Niby nic, rzecz prosta jak drut, ale jednak zawsze miałam problem z wykończeniem. Nigdy nie byłam zadowolona ze swojej pracy. Zawsze wydawała mi się mało estetyczna. Porzuciłam więc całkowicie szycie takich rzeczy bo po co się męczyć. 

Aż pewnego razu trafiłam na blog "Kobieta szyje", na którym zobaczyłam jak autorka w prosty sposób przerabia prostokąt na podkładkę pod talerze. I ujrzałam piękne estetyczne rogi i całą instrukcję ich tworzenia. Zapisałam od razu i postanowiłam że niedługo wypróbuję. Okazja nadarzyła się szybciej niż myślałam bo właśnie znajoma poprosiła o obszycie tego obrusu. Początkowo automatycznie się skrzywiłam ale sekundę później przypomniałam sobie o tych przepięknych rogach i postanowiłam, że raz kozie śmierć, nauczę się na czyimś obrusie.


Obrus to akurat nie był najlepszy kawałek do nauki (wkurzający ze względu na swoją wielkość, ja już wiecie gustuję w trochę mniejszych rzeczach), ale gotowy obrus wyszedł naprawdę super. 


Muszę podziękować autorce bloga "Kobieta szyje" bo instrukcja naprawdę super napisana i przejrzyście. Jakby ktoś chciał skorzystać podaję link: 


http://kobietaszyje.blogspot.de/2013/11/miaam-ci-ja-prostokat.html


A tak wyglądają moje gotowe piękne rogi obrusa..:)






Sowy na patyku


Bardzo lubię sowy. I tym razem uszyłam sowy ozdobne które siedzą na patyku. Zielona sowa już znalazła nowego właściciela...:) A niebieska, która kolorystycznie komponuje się z moim salonem wisi na drzwiach tegoż salonu. 





poniedziałek, 10 października 2016

Refleksja.....


Piszę sobie piszę, tylko nikt tego nie czyta. Taka mnie naszła dzisiaj refleksja.  Chyba marnie u mnie z autoreklamą....


Pomyślałam, sobie że pewnie każdy blog przechodzi taki kryzysik i nie zamierzam na razie rezygnować. 


Ostatnio mam także mniejszy zapał do szycia. Jestem na etapie przeżywania pierwszych rozstań z moim synkiem który poszedł do przedszkola. 

"Poszedł" to bardzo dziwne określenie bo sam nie poszedł tylko go zaprowadziłam, a poza tym wcale nie chciał tam iść i nadal nie chce. Tak więc codzienna walka z gulem w gardle kiedy muszę go zostawiać wrzeszczącego  wniebogłosy nie wpływa pozytywnie na moją wenę twórczą.
Nie pomaga fakt iż chodzimy do przedszkola w kratkę (smarki kaszelki i gorączki). 
Moje dziecię mówi niestety jak na razie tylko w języku polskim, bo tak się nauczył od rodziców i to znacznie utrudnia jego zaaklimatyzowanie się w przedszkolu. Tak więc pozostaje mi czekać na lepszy czas i większą wenę. 



Ale żeby nie było że nic nie zrobiłam tylko użalałam się nad sobą to pokażę moje nowe powłoczki na poduchy w salonie.

Sofa w salonie niestety nowa nie jest i jest na liście rzeczy do wymiany. Jednak lista ta czasem się  zmienia nie z naszej winy i tak to sofa przesunęła się na dalszy plan (nie planowana nowa pralka ).

Postanowiłam więc że patrzeć dłużej ie będę na tę ohydę i trochę ją odnowiłam. Zamierzam jeszcze kupić coś na siedzisko i będzie ok (jak na razie).

Poduchy były w kolorze siedziska a teraz są jasne kremowe i znacznie ożywiły ten wypoczynkowy kącik. 
A oto one:





czwartek, 6 października 2016

Serduszka, Gwiazdki


Uszyłam kilka serduszek i gwiazdek w tonacji świątecznej, akurat pasują do uszytego koszyka...:)

Serduszka to taka przyjemna ozdoba która właściwie może zdobić nasz dom przez cały rok. 





Wianki 


Oprócz serduszek podjęłam się zrobienia wianków, które robiłam pierwszy raz. 

Same wianki bardzo prosto się szyje, ale wypełnianie ich pochłania wiele czasu, a więc potrzeba wiele cierpliwości.

Przy okazji pokażę Wam instrukcję jak wykonać taki wianek.







Potrzebujemy materiał z którego wycinamy trzy paski szerokie na 10 cm a długie na 100 cm.
Materiał może być w jednym kolorze lub w różnych. Zależy jaki wianek chcemy wykonać.

Ja wybrałam dwa kolory. Dwa paski w brązie a jeden w paski. 


Zeszywamy każdy z pasków wzdłuż i również zeszywamy jeden z końców. Przewlekamy na prawą stronę. Ja w tym celu używam długiej drewnianej łyżki. Taka łyżka jest bardzo pomocna również w momencie kiedy szyje moje Aniołki czy inne lalki, 






No i zabieramy się za wypychanie. Czynność ta jest trochę czasochłonna. Z ciekawości a może nudy zmierzyłam czas, Na jeden pasek potrzebowałam 30 min, 





Wypchane zakończyłam ręcznie.


Następnie zeszyłam wszystkie trzy za jeden koniec.



Teraz należy zapleść normalny \warkocz i zakończyć zszywając ręcznie końcówki 






I wianek gotowy

Można go dowolnie przystroić. Ja dodałam tylko kokardę oraz serduszko do środka,  ale można zrobić również kwiaty z materiału bądź inne dodatki.








Mam nadzieję, że komuś taka instrukcja się przyda.